Wybór między ZUS a OFE to fikcja?

Od kwietnia do lipca każdy, kto w tej chwili jest członkiem otwartego funduszu emerytalnego, będzie musiał podjąć decyzję: zostaje w OFE, czy przenieść wszystkie swoje dotychczasowe oszczędności (a raczej to, co z nich zostanie po umorzeniu obligacji) do ZUS. Jaką decyzję warto podjąć?

Prezydent podpisał ustawę, która przewiduje poważne zmiany w OFE.

Po pierwsze, z kont ubezpieczonych zniknie nawet 150 mld złotych – to wartość obligacji, które zostaną umorzone.

Po drugie, od kwietnia do lipca każdy z ubezpieczonych w ofe będzie musiał podjąć decyzję – czy chce odkładać na emeryturę w funduszu, czy też od razu przenosi swoje pieniądze do ZUS. Od razu, bo warto pamiętać, że zgodnie z kolejną zmianą, przeprowadzoną już przez rząd na dziesięć lat przed osiągnięciem przez ubezpieczonego-członka funduszu wieku emerytalnego pieniądze będą stopniowo przenoszone z konta w OFE do ZUS.

Uwaga! „Domyślna” decyzja – zgodnie z przepisami – jest taka, że każdy ubezpieczony w OFE przechodzi do ZUS. Jeśli chcemy zostać w OFE, będziemy musieli złożyć odpowiednią deklarację.

Kto tego nie zrobi w terminie, przejdzie do ZUS bez możliwości powrotu. Jeśli ktoś zdecyduje się pozostać w OFE, a po jakimś czasie zmieni zdanie – będzie mógł przenieść się razem ze swoimi emerytalnymi oszczędnościami do ZUS w każdym momencie.

W tej chwili każdy ubezpieczony co miesiąc odkłada na emeryturę 19,52 proc. pensji (w przypadku osób prowadzących działalność gospodarczą składki są naliczane nie od wynagrodzenia, a od deklarowanej podstawy). Jeszcze trzy lata temu 12,2 proc. z tego trafiało do ZUS, a 7,3 proc. do OFE. W 2011 r. rząd zmniejszył część składki, która płynie do funduszy – w tej chwili jest to 2,8 proc. Po wejściu w życie nowych przepisów składka do OFE (w przypadku, jeśli zdecydujemy się kontynuować oszczędzanie na emeryturę w drugim filarze) będzie wynosiła 2,92 proc.

Zwolennicy OFE podkreślają, że dzięki podziałowi składki ubezpieczeni zapewniają sobie większe bezpieczeństwo, iż wypracują emeryturę: część składki (ta w OFE) pracuje na nią na rynkach kapitałowych. Część „zusowska” jest w 100 proc. zależna od decyzji państwa. Jednak to, co stało się z OFE w ostatnim czasie wskazuje, że tak naprawdę w powszechnym systemie emerytalnym pieniądze ubezpieczonego zależą od decyzji politycznych niezależnie, czy są one zapisywane na kontach w funduszach emerytalnych czy też w ZUS.

Co się bardziej opłaca OFE czy ZUS?

Od 1999 roku OFE średnio zarabiały dla przyszłych emerytów ok. 6,6 proc. rocznie (po uwzględnieniu niemałych do tej pory opłat). Inwestowały w papiery wartościowe na warszawskiej giełdzie (ok. 1/3 składek) oraz w obligacje skarbu państwa. W tym samym czasie waloryzacja kont w ZUS wyniosła 6,8 proc. – więcej więc, niż „średnia” w OFE.
Teraz fundusze teoretycznie będą mogły zarobić więcej: mają zostać zniesione limity inwestycyjne i będą mogły kupować akcje giełdowych spółek, obligacje korporacyjne i samorządowe. Akcje mają stanowić większość portfela funduszy emerytalnych.

Czy to jednak oznacza wyższe zarobki? Niekoniecznie! Inwestowanie w akcje oznacza nie tylko większe szanse na zarobek, ale też wyższe ryzyko.

Fundusze akcji w kryzysowym 2008 roku potraciły nawet 50 proc. swoich aktywów, by w kolejnych latach odrabiać straty.

Czy przyszli emeryci będą w stanie wytrzymać taką huśtawkę?

Zniesienie limitów inwestycyjnych w OFE będzie dla oszczędzających niekorzystne, a pierwsza poważna korekta na rynkach finansowych zniechęci całą rzeszę tych, którzy podejmą decyzję o oszczędzaniu w drugim filarze. Tym bardziej, że klienci OFE nie będą już mogli liczyć na rekompensaty ze strony OFE, jeśli ich fundusz nie wypracuje tzw. średniej stopy zwrotu (w tej chwili KNF oblicza ją dla wszystkich funduszy, i jeśli któryś jest „pod kreską”, musi swoim członkom dopłacić różnicę między wypracowanym przez siebie zyskiem a ową średnią stopą zwrotu).
Jak widać – OFE mogą stać się instytucją wyłącznie dla osób skłonnych do ryzyka.

Czy pozostanie tylko w ZUS jest od niego wolne?

Eksperci zwracają uwagę, że jeśli chodzi o pierwszy filar, wszystko zależy od decyzji politycznych – również waloryzacja składek, która w tej chwili jest korzystna. Do tego, by nie waloryzować składek, wystarczy tylko zmiana ustawy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *